wtorek, 5 stycznia 2016

Bóg zagląda przez okno


Fajny film wczoraj widziałam, mogłabym zacząć. Zupełnie fajny film. Fajny. Nic więcej, niż mniej. Piekielnie śmieszna komedia, mówią. Gra słów, są tacy błyskotliwi. Tylko że nie. 


Szczerze mówiąc, bardziej rozśmieszył mnie ostatnio "Hotel Transylwania 2", jeśli już mówimy o komediowych właściwościach różnych filmów. Generalnie mam jedną radę: jeśli widziałeś trailer, nie idź do kina. Jeśli nie widziałeś trailera: idź. Uśmiejesz się. To chyba wszystko tłumaczy?

Niestety, potencjał ogromny. Uwielbiam tego typu produkcje: ktoś wciela się w boga, ktoś wciela się w rolę tego, który kontroluje wszystko. Ta konwencja mnie wciąga, interesuje, nawet nie pod kątem tego, jak to zostało zrobione, ale pod względem tego, jak ludzie widzą coś takiego. Jak wyobrażają sobie boga w XXI wieku.

Tutaj też coś otrzymałam. Też jest to jakaś wskazówka. Ciekawe, pod tym względem tak. Trochę się pośmiałam, nie powiem, ale czegoś brakuje. A to wszystko przez trailer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz