Wszyscy wiemy, co się stało. Francja, Paryż, sześć zsynchronizowanych zamachów, tragedia, mnóstwo ofiar śmiertelnych i mnóstwo rannych. Dowiedziałam się o tym dopiero dziś, wczesnym porankiem. Gdybym wiedziała wczoraj, pewnie miałabym noc z głowy. To rzecz, która się nie mieści w głowie, o której ma się wrażenie, że jest złym snem. Jest jeszcze jednak coś, co nie potrafi mi wyjść z głowy: komentarze internautów.
Zareagowałam dziś pod jednym z postów na Facebooku, pisząc:
I oczywiście ludzie nadal nie będą rozróżniać terrorystów od muzułmanów, uciekających z Syrii od powodujących ucieczkę. No szlag by to trafił.
Uważam, że to zdanie wyraża to wszystko, czego nie potrafię zrozumieć. Naprawdę ktoś myśli, że ci ludzie, którzy uciekali od bagna, którym jest pogrążona w wojnie Syria, są wysłannikami ISIS? Naprawdę nie sądzą, że terroryści mają zapewnione nieco lepsze warunki? Czy rzeczywiście to jest tak, że, przenosząc to na nasze podwórko, każdy Polak to pijak, każdy pijak to złodziej, więc każdy Polak to złodziej? Dlaczego tak łatwo przychodzi nam ocenianie?
Trudno mi znieść, że przez to, co się stało, będą cierpieć niewinni. Ci niewinni, którzy mieszkają w Europie, którzy od lat tu są, albo dopiero przybyli, którzy są Europejczykami z dziada pradziada. Różni ich tylko jeden szczegół (albo dwa): kolor skóry (i wyznanie). Serio, tak to teraz będzie wyglądać. Już wczoraj płonął obóz (nielegalny, ale co z tego?) dla uchodźców w Calais. Nienawiści nienawiścią się nie zwalczy, a niestety, tak wielu ludzi nie rozumie tej prostej zależności. Terroryści są dumni z tych, którzy teraz przyczyniają się do eskalacji poziomu przemocy (słowa to też przemoc). Robią dla nich bardzo dużo dobrego: przygotowują grunt pod wojnę.
Chciałabym, żeby ci, którzy piszą, że to uchodźcy, że to kolorowi, że to muslimy, że to wszystko ich wina zastanowili się dwa razy, zanim kolejny raz wypowiedzą się w podobnym tonie. Nikt nie docenia roli pieniędzy, władzy, utrzymania wpływów geopolitycznych. Zresztą, tutaj nie ma jednego rozwiązania, jednej przyczyny.
Chciałabym, żebyśmy pamiętali, że (jak to Marcin Orliński trafnie podsumował):
Uchodźcy to nie terroryści. Terroryści to terroryści!
Ogromnie się cieszę, że napisałaś tę notkę. Aż mnie ciarki przechodzą, kiedy przeglądam swoją facebookową tablicę. Jednak warto było na nią spojrzeć, żeby przeczytać Twoje słowa. Bardzo miły i krzepiący sygnał wśród tej fali nienawiści.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz. Dzięki temu wiem, że warto obstawać przy swoim. I ktoś to czyta. ;-)
Usuń